Kontrast to uwydatniona różnica, przeciwstawienie elementów obrazu, które służy zaakcentowaniu wybranych partii dzieła, podkreśla nastrój poprzez wprowadzenie niepokoju.
Tak często postrzegam wspomnienia. Ich zestawienie z teraźniejszością jest często nieoczekiwanie kontrastowe, zaskakujące, a im wchodzimy głębiej tym nierzadko wzmaga się nasz niepokój. Szczęśliwi ci, którzy na czas potrafią to dobrze odczytać.
Przez całe swoje (nadal krótkie kochani, nadal krótkie życie ;) miałam w głowie słowa mojej Kochanej Mamy: zobacz Olguniu, byliśmy tutaj z Tatą, wrzuciliśmy monetę byś i Ty miała szansę te wspaniałości podziwiać... Słyszałam to za każdym razem kiedy w telewizji przy różnych okazjach widziałam migawki z Rzymu.
I pewnego wiosennego popołudnia zatkało mnie jak zza rogu wyjrzała fontanna Di Trevi. Świat się na chwilę zatrzymał. Nieważne było zmęczenie, przejedzenie, słońce prosto w oczy czy tłumy, morze ludzi.
Wzruszenie i to co z niego odczytałam zostanie we mnie na zawsze - a dzieciom opowiadam tę historię trzymając kciuki by pewnego wiosennego dnia podobnie je zatkało. Z miłości.
Dziękuję Mamusiu!